Po tym, co się dzisiaj stało, dzieje, można wywnioskować, że to taka wielka wrzutka medialna, dzięki której (niezależnie od tego, czy trotyl był czy nie był - liczy się świat przedstawiony na konferencjach) spadnie PiSowi poparcie, a PO wzrośnie, bo zostanie wytworzone społeczne odczucie, że PiSowskie gadanie o gospodarce to pic, rzuciliśmy płachtą czerwoną, byk się rozjuszył i zaatakował... Bo PiSowcy z JarKaczem na czele dostali dzikiej piany, ataku agresji i w ogóle koniec świata, a strona rządowa na spokojnie, po cichutku ach och, pokazuje obrazek znany z kampanii prezydenckiej 2010 (pamiętne 500 dni spokoju): zgoda buduje, niezgoda rujnuje
Tak jak na giełdzie, cyk - cena spada... Obcy kapitał Szanowni Państwo.
